Uwaga

Granice przyzwoitości w narzeczeństwie - Planowane wobec przypadkowego: orgazm, marzenia i szukanie okazji

Planowane wobec przypadkowego: orgazm, marzenia i szukanie okazji

We wcześniejszych częściach tekstu wskazywałam na zdrową wewnętrzną wolność, na pewien spokój, który rodzi się z ufności do Chrystusa. On naprawdę kocha i jest wyrozumiały. Największą troską duszpasterską powinno być chronienie wiary i moralności młodych przed lękiem. Dlatego należy rozgraniczać "wpadki" nieplanowane od "wyrachowanych" grzechów. Młode ciało, które wcześniej nie miało doświadczeń seksualnych, jest niebywale reaktywne. Wystarczy wówczas przytulenie, pocałunek, subtelna pieszczota, aby spowodować gwałtowną i niechcianą reakcję. W takich sytuacjach nawet nagłe odczucie orgazmu przez dziewczynę czy wytrysk u chłopaka nie jest żadną winą moralną. Podobnie marzenia i wyobrażenia o charakterze seksualnym dotyczące osoby ukochanej są także bezgrzeszne, dopóki są niejako "mimowolne". Chwila, w której zakochany/zakochana uzmysłowi sobie, o czym rozmyśla, niejako "oprzytomnieje", jest punktem startowym oceny moralnej: wówczas dopiero decyduje wolą, czy będzie kontynuować owe wizje, czy też powie im "stop".

Aby czyn nosił znamię grzechu, musi być w pełni uświadomiony i chciany. Zatem szukanie pełni odczuć seksualnych (orgazmu) lub świadome doprowadzenie się do dużego napięcia seksualnego poprzez prowokowanie pieszczot i "szukanie okazji", czy też wolitywne snucie fantazji erotycznych jest już nie fair wobec ukochanej osoby i jest zawinione.