Uwaga

Miłość Małżeństwo Rodzina

Rodzina Bogiem silna - Wanda Półtawska

Sakrament

Oczywistym warunkiem świętości małżeństwa jest sakramentalność. Nie wystarczy układ międzyludzki, umowa zawarta między mężczyzną i kobietą (lub jeszcze bardziej patologiczny układ między osobami tej samej płci). Sakrament małżeństwa to jest przymierze trzech osób – Bóg Stwórca, który ustanowił małżeństwo „w tym celu, aby urzeczywistniać w ludziach swój plan miłości” (Paweł VI, „Humanae vitae” n. 8) i ci dwoje – on i ona. Wie Bóg, jak trudne zleca im zadanie i chce im pomóc swoją mocą, swoją łaską – łaską sakramentalnego małżeństwa. Łaską – działanie łaski to działanie duchowe, ale ludzie współcześni rzadko w pełni rozumieją w ogóle istnienie duchowości, a w szczególności chcąc być razem, niejako zatrzymują się na sobie, na swoich odczuciach i sądzą, że sami potrafią zrealizować szczęśliwe małżeństwo. Jest w tej świadomości element pychy człowieka, element młodzieńczej naiwności; na razie nie potrzebują pomocy i nie szukają jej – nie proszą o łaskę i jakby me czują potrzeby. A nawet potem, gdy już zaznają trudności życia małżeńskiego nie rozumieją, że istnieje ta szczególna siła od Boga. która im może pomóc – bo ta siła jest niedostrzegalna; jakże często nie rozumieją, że kryzys pochodzi stąd, że zdali się na swoje słabe siły i nie korzystają z tej mocy Bożej. Nie korzystają, bo o nią nie proszą i nie spełniają koniecznych warunków. Łaska sakramentu małżeństwa nie działa automatycznie tylko dlatego, że zawarli ślub w kościele, z którego wyszli przy dźwiękach pięknego hymnu „Veni Creator Spiritus”.

Duch Święty ogarnia łaską cały świat, świat jest odkupiony, ale Pan Bóg nie zmusza człowieka do świętości, szanuje ludzką wolność. Człowiek sam musi zdecydować, jak chce żyć. Łaska jest uwarunkowana postawą człowieka, który w pokorze stara się o rozgrzeszenie, o czystość serca; dopiero wtedy, w stanie „łaski uświęcającej” może w pełni skorzystać z tej dodatkowej łaski Sakramentu Małżeństwa, która jest skierowana „od człowieka do człowieka”, ułatwia wzajemne zrozumienie, uzdalnia do znoszenia trudów, pogłębia wzajemną miłość. Mają tej łaski w nadmiarze ci, którzy o nią proszą – małżonkowie, którzy razem przystępują do Komunii św. nie są nigdy sami. Jest z nimi właśnie ten Bóg. który czyni rodziny Bogiem silne; wtedy potrafią przetrwać wszystkie próby, które niesie los i choroby, i krzywdy, i nawet śmierć jednego z nich.

Siła człowieka jest w Bogu: święty Paweł mówi: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Ale... pod warunkiem, że są tej łasce wierni. Jakże często na pytanie, kiedy byli ostatni raz u spowiedzi odpowiadają, że to było wiele lat temu, albo nawet, że to było właśnie z okazji ślubu. Świętość jest owocem działania łaski w człowieku, jej współdziałania z jego dobrą wolą. A ludzie nie rozumieją tej siły, wręcz zaprzeczają jej; dają takie psychologicznie zrozumiale przykłady – ktoś się rozwiódł, bo stale się kłócili, a teraz ma drugą żonę i żyją tak dobrze, tak przykładnie... Bywa tak, i patrząc z boku nie widzi się śladów działania tej dziwnej siły sakramentu, bo ona działa na innej płaszczyźnie, w duszy ludzkiej, w tym, jak mówi Jan Paweł II w „Liście do rodzin” – „człowieku wewnętrznym”. A tego wnętrza nie możemy obserwować, może ono być coraz głębsze, pełniejsze, a może jakby zanikać – można żyć tak powierzchownie, jakby nie było tego wnętrza, w którym kryje się podobieństwo człowieka do Boga. Można – ale do czasu. Przyjdzie nieunikniona chwila odejścia z tego świata i nieunikniony sąd i decyzja – na prawo, czy na lewo. Szczęśliwa albo tragiczna wieczność, o której wiemy przecież z wypowiedzi samego Chrystusa: „Oko nie widziało, ucho nie słyszało tego, co przygotował Pan dla tych, co Go miłują”; lub przeciwnie – „tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Wieczność małżonków i całej rodziny właśnie zależy od tej łaski, którą mają, albo którą tracą.