Uwaga

Różaniec dobry na wszystkoTajemnice Radosne

Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Co czuła młoda dziewczyna przyjmująca na siebie los świata? Ta sama pokora w świadomości swoich ograniczeń była siłą w odpowiedzi jakiej udzieliła. To nie tylko przyjęcie planu, który został spisany przed wiekami, to przede wszystkim współpraca z łaską. Bóg mający nieskończoną moc pozostawił jej wypełnienie wolnej woli człowieka. Ile razy moje życie polega na kalkulacji? Wchodzę tylko w sytuacje, w których widzę zysk, bo polegam na sobie. Dzisiaj proszę Matkę Bożą by nauczyła mnie jak odpowiadać fiat. Co jest moim zwiastowaniem w życiu? To drugi człowiek. Dany i zadany. Gdy pozwalam zamieszkać drugiemu człowiekowi w sobie staje się świątynią Ducha Świętego.

Nawiedzenie św. Elżbiety

Maryja nosząca pod sercem Jezusa wyrusza w podróż. Nie jest to łatwa droga, ale pełna radości idzie. Jezus nazwany Słowem jest dobrą nowiną. Maryja niesie tę pierwszą ewangelię pomimo trudu. Misjonarka żywego słowa daje nam przykład jak głosić Chrystusa. Jest patronką ewangelizacji. Jak przekroczyć siebie niosąc słowo boże? Pomóż zaufać, że każdy odcisk i ból jest zwiastunem życia wiecznego. Naucz wyjścia z egocentryzmu na krańce samego siebie, po drugiego człowieka. Choćby sensem mojego stworzenia była jedna osoba, której mam zanieść Jezusa, czuję się spełniony.

Narodzenie Jezusa

Bóg przychodzi na ten świat jako człowiek. Maryja nigdy nie spoczęła na laurach. Owe fiat ponawiała jeszcze wiele razy zwyczajnym, codziennym życiem. Każdy owoc łaski jaki otrzymała dzieliła z najbliższymi, a jego ziarno wysiewała ponownie w grunt. Pomnażała dany jej majątek będąc wierną w sprawach najmniejszych. Patrzę w jej rozmiłowane spojrzenie i widzę w nim miejsce dla siebie. Ten obraz z cichej betlejemskiej stajni uczy jak patrzeć na drugiego człowieka. Odwaga i pokora św. Józefa to wskazówka jak trwać przy Jezusie. Dopada mnie zaduma nad stworzeniem człowieka. Pierwsza adoracja Najświętszego Sakramentu w dziejach świata. Pozostaję w tej ciszy.

Ofiarowanie Jezusa

Bóg dając Maryi i Józefowi władzę rodzicielską nad swym synem pozostawił ich decyzji jego losy. Oni ofiarowali Go Bogu i nie była to jedynie kwestia prawa. Tam zobaczył ich Symeon, człowiek, który całe swoje życie podporządkował szukaniu Jezusa. Uwierzył w niemowlę i wysławił je dośpiewując do Magnifikatu zakończenie. Symeonie, módl się za Nami byśmy potrafili widzieć w chlebie eucharystycznym Boga i z należnym mu szacunkiem witali Go w każdym tabernakulum. Zdejmij z naszych oczu łuski, za którymi piszemy własne scenariusze, byśmy sercem rozpoznawali Chrystusa pod postacią chleba, wina i drugiego człowieka. Panie przymnóż nam wiary!

Odnalezienie w Świątyni

Kolejny raz spotykamy Świętą Rodzinę wypełniającą nakazy prawa i tradycji. Zapewne patrząc na Nich Jezus uczył się posłuszeństwa - w pełnej wolności. Jednak tego dnia sprawił im po ludzku zawód. Przestraszeni rodzice odnaleźli go dopiero w Świątyni. W odpowiedzi usłyszeli, że przecież jest w tym co należy do Jego Ojca. Jezus sprawił swoim rodzicom smutek by dać wyraźną odpowiedź tym, którzy Go szukają po dziś dzień. Wiesz gdzie mnie szukać. Czeka na nas w każdym tabernakulum. Żadne gadżety, poradnie czy ideologie nie ukoją naszego smutku i braku. To tylko substytuty, które odrywają się powiększając ranę. Zrobić to może tylko Jezus w Eucharystii.

Tajemnice radosne to nauka o człowieku. Skąd i dokąd zmierzam. Źródłem naszej godności i wartości jest sam Bóg, nawet Golgota nie jest w stanie nam jej odebrać.

Tajemnice Bolesne

Modlitwa w Ogrójcu

Jezus pozostaje sam. Jest to tajemnica wielkiej samotności i strachu, którego symbolem są krwawe łzy potu. Serce Matki na pewno czuło powagę tej nocy, ale apostołowie zasnęli. Zostali wybrani przez Jezusa, w wolności i oni wybrali Go mówiąc: Panie do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego. Pokaż mi Ojcze moją postawę, ile warte są moje zapewnienia o miłości. Jak przechodzę bez odruchu serca wobec tabernakulum, jak mijam tych, których kocham odwracając wzrok. Czy ja kocham? Co jest samotnością w moim życiu? Chcę w tych chwilach pamiętać, że ta pozorna cisza jest Twoją obecnością.

Biczowanie

Zabrano Jezusa i fałyszwie osądzono. Resztki sprawiedliwości w sercu Piłata liczyły, że biczowanie położy kres prośbą o ukrzyżowanie. Oddano Go w ręce katów. Zadano mu 5480 ran, a większość z nich podczas biczowania. Czy rozpoznaję na Ciele Jezusa swoje rany? Czy widzę zakończenia batu, który trzymam w ręce? Nie chcę widzieć. Pamiętam tylko o tych pięciu ranach. Tak jest Panie ze mną w miłości. Zapominam, że mój język zadaje równie głębokie rany Tobie i bliskim. Tylko on jest szybszy niż ręka. Rękę na Ciebie podniosłem 5 razy, a 5475 dotknąłem Cię słowem. Twoja Matka ściera krew z posadzki po naszej rozmowie.

Cierniem ukoronowanie

Wyszydzono Króla. Biczowanie przerodziło się w krwawą torturę, której nie było końca. Założyli na Jezusa purpurę, a na skronię wieniec z cierni, który nazwali koroną. Dociskali kolce rękojeścią miecza, ale w którą stronę było wykierowane ostrze? W serce Matki. Kim dla mnie jesteś Jezusie? Jaką koronę próbuję Ci założyć i jakie ziemie we mnie oddaję twojemu Królestwu? Czy potrafię kochać kogoś takim jakim jest? Wtedy gdy zdejmuje zdobne szaty, maski i staje się prawdziwy. Ilu na tym świecie jest wyszydzonych królewskich dzieci? Naucz nas kochać obite ciało, prawdziwe ciało. Ecce Homo!

Dźwiganie Krzyża na Kalwarię

Jezus bierze na swoje ramiona krzyż. Będąc niewinnym zabiera na siebie winy całego świata. Nie robi tego by zostawić nas z poczuciem winy, chce nam dać poczucie miłości. W ogromie swojego cierpienia nie pozostaje obojętny na żadnego spotkanego człowieka. Mówimy, że świat nas nienawidzi. Czy pamiętamy wtedy, że jesteśmy częścią świata? Każdy człowiek, którego spotykamy na drodze ma prawo poczuć, że jest kochany. W miłości nie można skupiać się na sobie, bo nie ma już mnie. Jesteśmy MY. Jezus udowodnił nam, że nie ma tak niskiego upadku byśmy nie mogli wciąż kochać. Panie, niech każda łza, pomoc na drodze, otarcie twarzy uczy nas miłości od tego, któremu posługujemy. Bo jak śmierć potężna jest miłość!

Męka i śmierć na Krzyżu

Jezus przybity do drzewa życia. Mówił, że pragnie - mówił o nas! Chcieliśmy go napoić, podać mu napój zbójców zabierający świadomość. On przez śmierć chciał przejść świadomie. Gdy nasze serce woła o miłość co mu podajemy? Zamiast Chrystusem wypełniamy je zabawkami, ideami. Ogłuszamy się. Potrzeba tak niewiele lub tylko jednego. Bóg dla człowieka opuścił samego siebie. Poraził się samotnością. Zrobił to dlatego, że konający Jezus został najpierw opuszczony przez nas. Gdzie jestem teraz ja? Nie ma mnie pod Krzyżem. Uznaję miłość tylko wtedy gdy przynosi radość. Ta prawdziwa miłość próbuje się w ogniu jak złoto. Jezus Chrystus umarł. Zatrzęsła się ziemia, zgasiło słońce, zasłona przybytku rozdarła się jak tunika na piersi Ojca. Świat musiał zapłakać nad Miłością bo my nie potrafimy. Kropla po kropli spływa szczeliną w ziemi Krew Jezusa. Obmywa skrytą w głębi czaszkę Adama. Mój ukochany synu, odnajdę Cię zawsze.

Tajemnice Chwalebne

Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa

Jak mrok ustępuje światłu o brzasku, tak śmierć oddała Chrystusowi należne mu miejsce. Uczymy się miłości, która nie jest podparta strachem. Pośród skał w grobie Jezus zmartwychwstaje. Kolejny raz przyjmuje swoje powołanie. Odsuwa ciężki kamień, za którym kryje się ludzkość. Czy w moim życiu są kamienie tak ciężkie, grzechy tak poważne, że nie pozwalają mi zmartwychwstać? Czym przydusiłem swoje ciało, co nie pozwala mi się wydostać do życia? Być może pokochałem swój głaz. Jezus pokochał człowieka i wyszedł mu na spotkanie. Co w tym czasie mogła robić Maryja? Przebudziła się o świcie z nowym oddechem w piersi. Serce Matki jest niezawodne. Panie pozwól nam doceniać rodzące się życie! Niech nas wzrusza każda istota, która podnosi się z miłości. Czy przyjmujesz swoje powołanie do życia?

Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Wiele znaków im jeszcze uczynił. Po czym odszedł. Zapowiadał, ale chwila ta nadeszła niespodziewanie. Już raz go stracili. Jak ja wypełniam swoje powołanie? Jezus pozostał mu wierny do końca. Jako Bóg pragnął naszej miłości, jako człowiek chciał skierować nasze spojrzenie na Ojca. Czy nasze działania szukają swojej chwały, czy bożej? Gdy Bóg mówi przyjdź do mnie, gdzie idę? Potrafię być z człowiekiem, ale nie wiem czy potrafię go opuścić. Zostawić z wiarą, że jest w pełni gotowy i zdolny łaską Boga by podjąć swoje powołanie. Maryja pozwoliła odejść Jezusowi, ja czasami też muszę pozwolić komuś odejść. Jezus nam zaufał, odszedł do Ojca, ale nas nie opuścił.

Zesłanie Ducha Świętego

Narodziny Kościoła. Apostołowie byli zwykłymi rybakami. Uwierzyli, że Bóg nie powołuje zdolnych, ale uzdalnia powołanych. To jest moment ich święceń. Zwieńczenie wyboru dokonanego nad Jeziorem Galilejskim. Poznali Ojca, Syna, a teraz zostali namaszczeni Duchem Świętym. Kościół jest różnorodny, przebywali oni wszyscy razem. Każdy był inny. Kapłaństwo każdego wyglądało inaczej. Ten sam Duch napełnił Maryję, mówił przez proroków. Odpowiedz sobie czy wierzysz, że w Kościele jest miejsce dla każdego z nas? Jesteśmy różni, ale dzięki Duchowi Świętemu możemy współgrać ze sobą w harmonii. Panie daj mi odwagę bym nie mówił już nigdy o Kościele ONI. Chcę mówić MY. Pozwól mi usłyszeć Twój głos i iść za nim. Chcę by moje powołanie realizowało się w NASZYM Kościele. Moje małżeństwo, kapłaństwo i samotność, a nade wszystko moje rodzicielstwo!

Wniebowzięcie Matki Bożej

Jezus powiedział kiedyś, że kto straci życie z jego powodu zyska je, a kto zatrzyma swoje życie, straci. Maryja straciła życie z powodu Jezusa. Nie, nie została go pozbawiona. Stracić życie dla Jezusa to tak naprawdę oddać je Bogu. Jest to strata tylko w oczach świata, rezygnacja z doczesności. My jednak wiemy, że jest to decyzja oparta o miłość i wiarę. Dlatego zyskujemy. Nasz największy skarb jest w Bogu. Pytam więc siebie: ile jestem w stanie poświęcić dla relacji z Bogiem? Wszystko otrzymaliśmy z Jego ręki i nie jest to złe, ale zło może narodzić się w nas. Nie możecie dwóm panom służyć. Maryja straciła wszystko i wszystko otrzymała w zamian. Bóg pozwolił jej wejść do nieba z ciałem.

Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny na Królową Nieba i Ziemi

W powołaniu tak samo ważne jak bolesne nauki są też zaszczyty. Siłą pokory jest nie tylko godnie cierpieć, ale też godnie się radować. Maryja jest najpokorniejszą z istot. Objawiło się to również w tym, że potrafiła przyjąć tak wielki zaszczyt. Nie widziała w tym swojej chwały, ale zaproszenie do chwały Boga. Widziała też w tym zadanie. Wzięła świat w opiekę jako Matka Stworzenia. Powołanie jest zaszczytem i z taką radością należy je przyjąć. Bóg nie daje pragnień na próżno. Ktoś kto odrzuca powołanie by cierpieć z miłości jest tak naprawdę cierpiętnikiem. Dlatego tak ważne jest by rozeznawać swoje wezwanie w ciszy. W tej ciszy pomiędzy Maryją, a Jezusem na Krzyżu narodziła się Matka Świata.

źródło - blog Szymona Żyśko